Ostatnio zaniedbuje bloga, niestety spowodowane jest to brakiem czasu, ale jestesmy w trakcie dlugiego weekendu i nareszcie cos upieklam. Dzis zapraszam wiec na pyszne korzenne muffiny, mieciutkie, wilgotne, takie 'spicy' :)
Przepis z 'KUCHNI' 11/2011
Skladniki (na ok. 10 muffinow) :
3/4 szklanki mleka
2 saszetki czarnej herbaty ekspresowej (u mnie Dilmah)
1 szklanka maki (u mnie pszenna)
1 szklanka maki pszennej tortowej przesianej
1 i 1/2 lyzeczki proszku do pieczenia
1/2 lyzeczki soli
1/4 lyzeczki czarnego pieprzu
1 lyzeczka cynamonu
1/2 lyzeczki mielonego imbiru
1/2 lyzeczki mielonego kardamonu
1/2 lyzeczki mielonej galki muszkatolowej
60g miekkiego masla
3/4 szklanki brazowego cukru
2 duze jajka
Mleko zagotowac, wrzucic saszetki z herbata i odstawic na 15 minut.
W misce polaczyc oba rodzaje maki, proszek do pieczenia i przyprawy.
Maslo utrzec z cukrem na puszysta mase. Nastepnie dodawac po jednym jajku.
Na koniec wmieszac na przemian dodawane skladniki suche z mlekiem.
Masa wypelnic papilotki do 3/4 wysokosci. Piec 15-20 minut w 175°C.
Mmmm, poproszę taką aromatyczną babeczkę :)
OdpowiedzUsuńps. Świetny kubek :D
Prawdziwy smak jesieni;) i wyśmienita kawka do tego;)
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia, urocze papilotki, a muffiny z pewnoscia przepyszne!
OdpowiedzUsuńZakochałam się w przedostatnim zdjęciu! ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie słowo korzenne wystarczy, biorę w ciemno :)
OdpowiedzUsuńłaciate papilotki - wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam zdjęcia z lustrzanym odbiciem.
:)
miłej końcówki poniedziałku życzę!