To prawdopodobnie juz ostatni taki cieply sloneczny dzien, od jutra znow po 9, a nawet 3 stopnie w ciagu dnia. Jednak nie straszne nam mrozy, jesli tylko wiemy jak sprawiac sobie male przyjemnosci i nie popadac w jesienna depresje. Ja polecam ciasto marchewkowe. Taki promyk slonca w pochmurny dzien. Kazdemu poprawi nastroj :)
Przepis od Dorotus.
Skladniki :
szklanka oleju
160 g jasnego brazowego cukru
3 jajka (oddzielnie bialka i zoltka)
ok. 720 g startej marchwi
szklanka posiekanych orzechow (najlepiej wloskich, u mnie mieszanka pini i pestek slonecznika)
2 i 1/2 szklanki maki
1 i 1/4 lyzeczki sody oczyszczonej
1 i 1/4 lyzeczki proszku do pieczenia
2 lyzeczki przyprawy do piernikaBialka ubijamy na sztywno z cukrem. Pod koniec ubijania dodajemy zoltka i stopniowo wlewamy olej.
Nastepnie dodajemy marchew i orzechy, a na koncu wsypujemy suche skladniki. Calosc dokladnie wymieszac.
Ciasto wlac do formy i piec 60-75 minut w 180°C
Brrr... 3 stopnie? Trzeba bedzie sie otulic cieplym kocem, usiasc w fotelu z ksiazka, kubkiem herbaty i kawalkiem tego pysznego marchewkowego ciasta :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nigdy nie robiłam,a marzy mi się takie;))
OdpowiedzUsuńUwielbiam marchewkowe ciasta. Są idealne jesienią :D
OdpowiedzUsuńmarchewkowe zawsze poprawia mi humor z samego rana gdy je zjem:)
OdpowiedzUsuńChodziło za mną, ale nie miałam czasu na upieczenie ;p
OdpowiedzUsuńA twoje pyszne!