Sezon na dynie jest krotki, wiec trzeba go w pelni wykorzystac. Pierwszym dyniowym wypiekiem byly te oto muffiny. Smaczne, dynia nadaje im nieco "ziemisty" posmak i konsystencje (ale niech Was to nie zniecheci !), mocno kakaowe, w srodku lekko rozpouszczone kawalki gorzkiej czekolady. Polecam dodać nieco wiecej cukru, dla wiekszej slodyczy. Przepis znalazlam tu. Polecam :)
Skladniki suche (na okolo13-14 muffinek) :
2 i 1/2 szklanki maki
1 szklanka cukru
lyzeczka sody
1/2 lyzeczki soli
2 czubate lyzki kakao
Skladniki mokre :
1 i 1/4 szklanki puree z dyni
2 jajka
1/4 szklanki oleju
W misce roztrzepac jajka z dynia i olejem. W drugim naczyniu wymieszac skladniki suche.
Mokre skladniki wlac do suchych i niedbale wymieszac lyzka. Na koncu dodac posiekana czekolade i przemiszac jeszcze kilka razy.
Ciasto przelozyc do blachy na muffiny wylozonej papiltokami lub wysmarowanej tluszczem.
Piec 30-35 minut w 180°C.
U mnie dynia niestety jeszcze się nie pojawiła a szkoda bo pojadłabym sobie np. takich muffinek jak Twoje, pysznie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńPyszne takie muffinki:) Z dynią jeszcze nie próbowałam nigdy ale Twoje są bardzo kuszące:)
OdpowiedzUsuńŚliczne. Stoi taka jedna w kuchni, więc muszę się w końcu za nią zabrać ;)
OdpowiedzUsuńAle obłednie wyglądają po rozgryzieniu! Z dynią jeszcze nie robiłam, ale po efekcie to chyba musi byc niesamowicie dobrana para z czekoladą :)
OdpowiedzUsuńCudne!
OdpowiedzUsuńWyglądają tak, że chciałoby się sięgnąć po jedną przez monitor i schrupać! ;D
Kurcze, nigdy nie próbowałam dyni do wypieków. Muszę się skusić!
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie. Dopiero zaczynam, ale będzie mi miło jak do mnie zajrzysz :)