Co prawda urodziny mam dopiero za tydzien, ale rodzinka juz sprawila mi prezent. Piekna, fioletowa gofrownica z wymiennymi wkladami do magdalenek i figurek z ciasta. Oczywiscie trzeba bylo owa nowosc ochrzcic, wiec robimy gofry ! Pyszne, lekkie, delikatnie chrupiace. Najlepsze z bita smietana :) A co najwazniejsze, przepis jest banalnie prosty do zapamietania. Polecam.
Skladniki (na ok. 8 gofrow) :
2 jajka
2 szklanki maki
2 szklanki mleka
2 lyzeczki cukru waniliowego (u mnie trzy)
2 lyzeczki proszku do pieczenia
Wszystkie skladniki polaczyc ze soba (ja roztrzepuje jajka ze szklanka mleka, dodaje szklanke maki z cukrem i proszkiem, a na koncu dolewam kolejna szklanke mleka i reszte maki).
Gofry piec w rozgrzanej gofrownicy, czas pieczenia dostosowujemy do mozliwosc swojego urzadzenia, moje ma 700W i zajmuje mu to jakies 10 minut.
Uwielbiam gofry i moją gofrownicę też wypróbowałam bez zwlekania. Pyszności :D
OdpowiedzUsuńJa jakoś za goframi nie przepadam,gofrownicy też nie mam,ale takiego z ulubionym dżemem bym skosztowała;)
OdpowiedzUsuńTaki prezent to czysta radosc! No i jeszcze w tak pieknym kolorze...
OdpowiedzUsuńKulinarne prezenty sa najlepsze. A jakie pyszne efekty! :)
OdpowiedzUsuń